Jeżeli marzy Wam się wypad w miejsce skąpane w zieleni, otoczone krystalicznie czystą wodą, z gościnnymi, uśmiechniętymi mieszkańcami, morzem oliwek i smaczną kuchnią oraz pięknymi widokami rozsianymi po całej wyspie - Korfu to miejsce dla Was. A jeśli zboczycie z utartych szlaków, czekają Was również ciche spotkania z architektonicznym duchem minionych wieków.
Malowniczo położony nad rzeką Limmat i Jeziorem Zuryskim, z majaczącymi w tle szczytami alpejskich szczytów. Jedno z większych miast kraju pysznej czekolady, wyśmienitych serów, niezawodnych zegarków, demokracji bezpośredniej i wszechobecnego ładu. Przed nami odkrył swoje zimowe i przedświąteczne oblicze. Zerknijcie z nami na stoiska skąpane w zapachu miejscowych specjałów i aromatycznego, grzanego wina.
Zabieramy Was dzisiaj na pieszą wspinaczkę po zboczach dumnie prężącego się nad cała Teneryfą wulkanu Pico del Teide, na którą (wcale nie skrycie) czekaliśmy podczas całego naszego pobytu na Teneryfie. Podpowiemy co zabrać ze sobą, jak zarezerwować sobie miejsce w schronisku i na co koniecznie zwracać uwagę podczas pokonywania kolejnych metrów wędrówki. No i oczywiście – podzielimy się z Wami widokami i wrażeniami, jakie wywarł na nas najwyższy szczyt Hiszpanii.
Jak najlepiej i najwygodniej podróżować po Teneryfie? Jak wynająć auto, jak wygląda stan dróg, sieć transportu publicznego, sytuacja z parkingami? Czy kierowcy są wyrozumiali dla turystów oraz czy górskie, wąskie szlaki są aż takie straszne, na jakie niekiedy mogą wyglądać? Na te i kilka innych pytań odpowiemy w poście podsumowującym nasze ogólne wrażenia z codziennie przemierzanych, zróżnicowanych, wyspiarskich tras.
Tym razem zapraszamy na niespieszny odpoczynek w rejonie południowego wybrzeża Teneryfy. Poszwendamy się po portowym mieście, zajrzymy rybakom do sieci, skosztujemy świeżych lokalnych specjałów, złapiemy trochę słońca na Costa del Silencio i zamkniemy weekend górską mini-rozgrzewką przed wejściem na Pico del Teide