Jak najlepiej poruszać się po Teneryfie?

Kilka porad na temat transportu na wyspie

MoniaMonia

AUTO

Jeżeli chodzi o wybór środka lokomocji, na który zdecydowaliśmy się wybierając się na Teneryfę – decyzja była szybka i prosta. Większość informacji od znajomych oraz na wielu blogach czy w różnych artykułach w internecie była zdecydowanie po stronie wypożyczanych samochodów.

O ile w niektórych z miejsc na świecie taki środek lokomocji jest zbędny, to w przypadku Teneryfy sprawdził się idealnie. Zacznijmy jednak od początku.

Wypożyczalni aut, z którymi możemy zawrzeć bezpośrednią umowę jest wiele, ceny są w miarę zbliżone i stanowią jedne z bardziej konkurencyjnych w Europie. Zdecydowaliśmy się na wariant w średnim pułapie cenowym, w wypożyczalni z dużą ilością dobrych opinii – hiszpańskiej firmie CICAR wynajmującej auta na Wyspach Kanaryjskich oraz na Majorce. Za użytkowanie auta przed 9 dni zapłaciliśmy około 850 złotych, łącznie z ubezpieczeniem oraz wszelkimi opłatami.

Nasze autko było jednak wyjątkowe ze względu na swoją kolorystykę oraz stojącą za nią historię. Cicar dysponuje tylko 96 tego typu autami, których karoseria pokryta jest geometrycznymi wzorami, jakie towarzyszą również tapicerce samochodu. Styl odmalowania jest bezpośrednim nawiązaniem do, zaprezentowanego w 1987 roku samochodu, powierzonemu do promocji słynnemu hiszpańskiemu malarzowi, rzeźbiarzowi, architektowi. César Manrique Cabrera był co prawda związany przez większość swojego życia z inną wyspą archipelagu – Lanzarotte, gdzie się urodził i osiadł, wpływając w ogromnym stopniu na wygląd i przestrzeń publiczną wyspy, pozostawiając co kawałek ślady swojej twórczości oraz przekonań, ale również na Teneryfie odnajdziemy centra jego imienia.

CIEKAWE 💡
César Manrique Cabrera – hiszpański multidyscyplinarny artysta, pionier ekologizmu, związany przez znaczną część swojego życia z wyspą Lanzarotte, gdzie działał na rzecz utrzymania tradycyjnego budownictwa, ograniczenia w przestrzeni miejskiej – szpecących jego zdaniem – tablic i informacji reklamowych oraz niezwykłej dbałości o naturę i życie z nią w zgodzie i z wykorzystaniem jej naturalnych walorów – w kontekście gospodarki przestrzennej i budownictwa. Twórca kształcił się na wydziale architektury uniwersytetu La Laguna na Teneryfie, w połowie lat 60-tych XX wieku wyjechał na około 2 lata do Nowego Jorku, gdzie zyskał uznanie, a jego prace można było obejrzeć w słynnym i prestiżowym Muzeum Guggenheima. Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych osiadł na stałe na swojej rodzinnej wyspie Lanzarotte, gdzie wszędzie można dostrzec jego ogromny wpływ na jej kształt.

Wypożyczalnia Cicar dysponuje bardzo urozmaiconą flotą – zarówno pod względem typu samochodu, możliwości pomieszczenia osób czy dodatkowych bagaży.

Jednym z parametrów, który wzbudzał nasze szczególne zainteresowanie jeszcze przed wyborem auta była moc silnika. Obawialiśmy się czy mały litraż będzie w stanie „uciągnąć” pod częstą przecież na Teneryfie „górkę” nasze jestestwa – tym razem podróżowaliśmy w trzyosobowym składzie. Szybki rekonesans wykazał jednak, że większość aut oferowana przez wypożyczalnię ma pojemność 1,2 i zapewniani byliśmy o tym, że jest to moc wystarczająca na wszelkie drogi na wyspie. Zawierzyliśmy więc obietnicom – jak się okazało po tygodniowym pobycie – całkowicie słusznie. Auto ani razu nie odmówiło nam posłuszeństwa, a bywały momenty, że zwiedzeni skrótem wylądowaliśmy na trasach bardzo obrzeżnych i bardzo stromych.

WAŻNE 🔔
Miejsce na uwadze wskaźnik paliwa w baku, ponieważ na górskich drogach jazda zdecydowanie nie charakteryzuje się ekonomicznością i spalanie jest o wiele większe. W rejonach górskich ciężej znaleźć stację benzynową – zawsze miejmy zapas paliwa!

Rezerwacja auta jest szybka i bardzo wygodna – wszelkie formalności załatwiliśmy przed wyjazdem za pośrednictwem strony internetowej, wpisując odpowiednie parametry oraz przedział czasu. Co przyjemne – a podczas wypożyczania przez nas aut wcześniej raczej nie było powszechną praktyką – nie czekała nas zapłata żadnej kaucji, która była blokowana na karcie, kiedy wypożyczaliśmy auta np. w Czarnogórze czy Chorwacji. Po wylądowaniu udaliśmy się do odpowiedniego okienka, wypełniliśmy dokumenty i otrzymaliśmy kluczyki do samochodu, zaparkowanego na przyległym do terenu lotniska parkingu.

Uiściliśmy wcześniej opłatę należną za wypożyczenie samochodu na wybraną przez nas ilość dni, otrzymaliśmy również kopertę zwrotną – w którą po tygodniu wrzuciliśmy kluczyki i wsunęliśmy do okienka przed odlotem. Taka procedura zarezerwowana jest dla pasażerów (wczesno)porannych lub nocnych lotów, ponieważ biuro nie jest całodobowe. Kiedy przesunęłam rano naszą kopertę pod wąskim (coś na kształt pocztowego) okienkiem – wylądowała ona na biurku, na stercie podobnych pakunków.

Jeśli chodzi o parkingi na wyspie to sytuacja jest bardzo zróżnicowana i zależna przede wszystkim od głównego natężenia ruchu turystycznego i miejscowego w danej okolicy. W centrach miast o miejsce trudniej, choć nam zawsze udawało się w miarę sprawnie znaleźć kawałek do zaparkowania, zwłaszcza jeśli oddaliliśmy się o parę ulic od głównych traktów. Miejsca szeroko odwiedzane przez turystów mają zwykle większe, ale też bardziej zatłoczone parkingi. Niektóre punkty widokowe były również gęsto zastawione pojazdami – tam jednak jest to sytuacja płynna, ponieważ większość zatrzymujących się zwalnia miejsce po kilku minutach podziwiania panoramy.

Trzy najbardziej problematyczne dla nas miejsca do zaparkowania podczas całego pobytu na wyspie to:

  • dzierżący złoty medal parking pod oficjalnym rozpoczęciem pieszej trasy na wulkan Pico del Teide. Miejsc jest zatrważająco niewiele, zwłaszcza w zestawieniu z ilością osób, jakie rozpoczynają swoją wędrówkę w jednym miejscu. Samochody poutykane są więc poza parkingiem, na kilkudziesięciu metrach drogi biegnącej nieopodal wejścia i można je zobaczyć w różnych konfiguracjach – oparte częścią opon o skały, wkraczające lekko na biegnącą jezdnię, ledwo wciśnięte pomiędzy skalnymi formacjami marsjańskiego krajobrazu otaczającego wulkan.

  • niezwykle zatłoczona, zwłaszcza w strategicznych punktach miejscowość Masca. Punktem kulminacyjnym okazał się dla nas punkt widokowy Mirador de Cherfe – w rejonie którego parkowaliśmy na „żyletki” na zwolnionym przez mniejsze auto miejscu.

  • płatny parking portowy, zlokalizowany w rejonie plaży Los Guios. Tutaj udało nam się zaparkować na jednym z ostatnich miejsc. Ze względu na ściśle turystyczny charakter tego rejonu (widok na Los Gigantes z okolicznych knajp czy niewielkiej, czarnej plaży oraz port, z którego wypływają wycieczki na obserwację klifów, delfinów czy do Wąwozu Masca) ludzi i aut było mnóstwo,a sam parking, choć całkiem spory – wypełniony był po brzegi.

W pozostałych rejonach wyspy znalezienie miejsca dla samochodu nie sprawiło nam za to większych kłopotów :)

DROGI NA TENERYFIE

Przejdźmy teraz do przemieszczania się po wyspie. Wbrew wcześniejszym założeniom, jakie poczyniliśmy (bazując na rozlicznych wpisach w internecie oraz zdjęciach ilustrujących kręte górskie ścieżki, wąskie serpentyny dróg wijące się wśród niekończących się skał i spore przewyższenia), nasze obawy okazały się nieco błędne. Czytać: wcale nie było tak źle (choć z pewnością była to również zasługa wprawnego kierowcy, szybko adaptującego się do nowych warunków ;).

W każdym razie – stan dróg na Teneryfie jest całkiem przyzwoity, główne trasy są dobrze utrzymane, kilku-pasmowe i nie sprawiają większych trudności. Mniej uczęszczane drogi bywają wąskie i kręte, ale jeżeli nie szalejemy zbytnio za kierownicą (co zresztą często jest naturalnie wyregulowane ilością i nagromadzeniem zakrętów) z pewnością sobie poradzimy. Oczywiście bywają miejsca o gorszej nawierzchni oraz połatane jak… no cóż, myślę że polscy kierowcy mają praktyczne doświadczenie w poruszaniu się po drodze pozaklejanej w szaleńczej kolorystyce i bezładnym rozmieszczniu tychże łat. Niemniej jednak drogi oznakowane są bardzo dobrze, a o większości punktów turystycznych, do których podążaliśmy informowały nas (kilkukrotnie) odpowiednie tablice informacyjne.

WAŻNE 🔔
Podczas przemieszczania się po wyspie warto wcześniej zorientować się w trasie, która ma nas zaprowadzić do danego celu. Czasami warto bowiem pojechać nieco dłużej, po głównej drodze, niż „wpakować się” w skrót będący drogą, której nachylenie może przyprawić nasz pojazd o zadyszkę, czy też spalenie sprzęgła ;)

Do najbardziej wymagających tras, jakie pokonaliśmy podczas ponad tygodnia na wyspie z pewnością należały drogi słynnej wioski Masca – o czym zresztą informujemy we wpisie Drogowy test i największe klify Europy. Inną, podobnej jakości, choć mniej uczęszczaną i z nieco mniejszą ilością zakrętów, trasą są drogi wijące się wśród zielonego, masywu górskiego w północnej części wyspy (tutaj odsyłam do wpisu Teneryfa Północna. Góry Anaga i Santa Cruz de Tenerife). Jak wspominam we wpisie na temat tej trasy – była to dla naszego kierowcy całkiem przydatna rozgrzewka przed kolejnymi trasami (a towarzysząca nam tego dnia gęsta mgła, z pewnością nie ułatwiała tego testu).

Teneryfa to wyspa doskonale przygotowana do nieustannego przystawania na poboczu i podziwiania jawiących się przed oczami krajobrazów. Co kawałek znajdują się tzw. Miradores, czyli punkty widokowe - wydzielone przy trasie szersze pasy z parkingiem i miejscem umożliwiającym rzut oka na wyspiarskie panoramy. Informują nas zwykle o ich niewielkim oddaleniu specjalne znaki z ikoną aparatu i grafiką górskiej panoramy, można więc chwilę wcześniej przygotować się na postój. Wśród punktów znajdują się te najbardziej popularne i największe, gdzie zatrzymują się wypełnione po brzegi autokary oraz mniejsze, schowane pośród górskich serpentyn niewielkie punkty mieszczące czasem zaledwie 2-3 samochody.

Kierowcy na Teneryfie wydali nam się raczej wyrozumiali i przyjaźni, zresztą pokonując codziennie kilka godzin autem non stop pojawiały nam się przed oczami znaczki wypożyczalni na sporej ilości pojazdów uczestniczących w codzienym ruchu samochodowym. Można więc przyjąć, że ze względu na turystyczny charakter Wysp Kanaryjskich i dużą popularność wypożyczania auta jako środka lokomocji podczas pobytu - mieszkańcy są przyzwyczajeni do sporej ilości „turystycznych kierowców”.

WAŻNE 🔔
Często stosowany na Teneryfie – przede wszystkim w górskich terenach bogatych w rozliczne zakręty – jest klakson. Jest to bardzo praktyczny zabieg, dzięki któremu kierowcy po jego obu stronach mogą zasygnalizować o swojej obecności. Jest to praktyka bardzo pomocna, z którą spotkaliśmy się w kilku miejscach na świecie, gdzie ostre i częste zakręty wąskich dróg mogą stanowić niebezpieczeństwo dla jadących w dwie strony pojazdów – zwłaszcza jeśli jednym z nich jest np. autobus. Nam przydał się przede wszystkim na drogach wsi Masca i mglistych zboczach masywu Anaga.

ALTERNATYWY DLA PODRÓŻY SAMOCHODEM

Cóż, wpis ten jest zdecydowaną pochwałą samochodu, ponieważ dla nas była to najbardziej dogodna forma komunikacji umożliwiająca dotarcie do wszelkich interesujących nas miejsc, nieplanowanego zboczenia w interesujące trasy czy poszukiwania mniej popularnych destynacji. Niemniej jednak, jeżeli nie zdecydujecie się na tę formę transportu macie jeszcze do wyboru:

  • Transport publiczny

    Nadal jednak myślę, że istotnym argumentem na korzyść wypożyczenia auta jest również niebyt mocno rozwinięta siatka transportu publicznego, zwłaszcza w kontekście dotarcia do miejsc, jakie ma do zaoferowania Teneryfa. Oczywiście bez problemu będziemy poruszać się po miastach czy najpopularniejszych plażach, jednak już do konkretnych punktów takich jak Obserwatorium Astronomiczne, wulkan Teide czy mniej popularne zakamarki – czy to górskie czy przybrzeżne – będą po prostu gorzej dostępne. Zawsze jednak możemy pokonać trasy pomiędzy głównymi punktami jak plaże, atrakcje turystyczne czy transfer z lotniska. Na Teneryfie kursują między innymi charakterystyczne, zielone autobusy sieci TITSA. W samej stolicy Santa Cruz możemy również skorzystać z tranportu w postaci miejskich tramwajów.

    WAŻNE 🔔
    Jeśli zdecydujecie się na korzystanie z transportu publicznego to warto jest zakupić tzw. „Bono card”, którą można wykorzystać do „odbijania” się autobusach oraz tramwajach. Karta występuje w dwóch wariantach cenowych – 12 i 30 euro, wystarczy jednak karta nawet dla kilku pasażerów – odbijamy się nią odpowiednią ilość razy. Nabyć ją można w specjalnie oznaczonych punktach sieci autobusowej TITSA oraz na samym lotnisku w sklepie La Alpizpa.
  • Transport autokarowy

    Jeżeli jednak nie możecie lub nie macie ochoty decydować się na wypożyczenie samochodu czy korzystanie z transportu publicznego – można jeszcze skorzystać ze zorganizowanych wycieczek w konkretne destynacje na wyspie (jak chociażby wspomniany wulkan), które zapewnią bezpośredni transport autokarowy. Przy okazji podróżowania po wyspie spotykaliśmy takie wycieczki często – zatrzymywały się zresztą w tych samych miejscach co my.

  • Rower

    Jest to rodzaj transportu, który można potraktować jako samodzielny, główny – jeśli pozwala Wam na to kondycja lub też jako dodatkową formę spędzania czasu. My niestety o niej podczas pobytu na wyspie nie pomyśleliśmy i żałujemy, bo przejażdżka górskimi trasami z pewnością dostarczyć może wrażeń i pięknych widoków, a i zatrzymać można się praktycznie wszędzie.

Jak widać możliwości przemieszczania się po wyspie trochę jest, a wybór formy transportu zależy od Waszych możliwości, preferencji czy planu zagospodarowania czasu na Teneryfie i wycieczkowych celów. Z pewnością jednak każdy znajdzie dla siebie złoty środek :)