Południowe wybrzeże Malty
Naturalne baseny i klimatyczne miasteczka
Na mapie południowej części Malty znajdziecie kilka atrakcyjnych kąpielisk z turkusową wodą, wzniesień oferujących panoramy wyspy oblanej wodami Morza Śródziemnego oraz niewielkie, klimatyczne miejscowości, z których każda ma do zaoferowania coś odmiennego.
Marsaxlokk
Portowe miasteczko z charakterystycznym kościołem stojącym przy niewielkim placu. Położone jest tuż przy głównym maltańskim porcie przeładunkowym, Malta Freeport. Znajdziecie tu sporo knajpek i restauracji, które wystawiają swoje stoliki tuż nad morzem. W komplecie port rybacki, zapełniony kolorowymi łódkami, będącymi jednym ze znaków rozpoznawczych Malty.
Luzzu - tradycyjne, maltańskie łodzie rybackie, dzięki soczystym kolorom (żółty, niebieski, czerwony i zielony) pięknie komponują się z piaskowym krajobrazem wyspy i błękitem Morza Śródziemnego. Choć luzzu znajdziecie również w innych miejscach wyspy, Marsaxlokk stanowi zdecydowanie ich największe skupisko. Podwójnie wzmocniony kadłub łodzi (sztormy na maltańskim morzach, to częste zjawisko), ozdobione są parą charakterystycznych oczu, będących prawdopodobnie nawiązaniem do Horusa lub Ozyrysa i mają zapewniać łodziom dodatkową ochronę. W towarzystwie oczu, na kadłubie łodzi, można wyróżnić również charakterystyczne “wąsy”, których kolor pozwalał ocenić pochodzenie łodzi - czerwone oznaczały łodzie z Zatoki św. Pawła, cytrynowe - z Msidy lub St. Julian’s, a wąsy o barwie żółtej ochry - z rejonu Masaxloxx lub Marsaskala.
Obecnie łodzie często wyposażone są w silniki i wykorzystywane są do przewozu turystów, choć nadal ich głównym przeznaczeniem są połowy ryb.
Poza stolikami wzdłuż mariny ciągną się również stragany z miejscowym rękodziełem, a także (niestety w przeważającej większości), stoiska z plastikowymi bibelotami czy akcesoriami plażowymi. Jeżeli chcecie poczuć klimat rybackiej wioski w pełnej krasie, wpadnijcie tutaj w niedzielę, na cotygodniowy, przedpołudniowy targ rybny.
Przy niewielkim placu pręży się bryła kościoła Matki Bożej z Pompei, którą jest charakterystycznym znakiem rozpoznawczym na panoramach miasteczka. Parafia Marsaxloxx została założona, kiedy rybacy zaczęli osiedlać się w okolicach portu, żeby zaoszczędzić czas na dotarcie do pracy. Pod koniec XIX wieku powstał tu kościół, który miał służyć duchowym potrzebom rybaków oraz ich rodzin.
Wizyta w Marsaxlokk nie jest wypadem całodniowym, ale warto poza wizytą w porcie, odejść nieco dalej, żeby móc na niego spojrzeć również od strony morza. Przy okazji, można często zaobserwować rybaków przygotowujących swoje łodzie czy wracających z porannych lub całodniowych połowów.
St. Peter’s Pool
Naturalne baseny skalne z czystą wodą i sporą ilością osób chętnych do skorzystania z jej uroków. Pomimo tłumów, za którymi nie przepadamy, uważam, że nadal warto tutaj wpaść - zwłaszcza jeżeli wybieracie się miasteczka Marsaxlokk, w którego sąsiedztwie są położone. Niedaleko przystanku autobusowego znajdują się drogowskazy, które skierują Was na około 20 minutowy spacer do celu. Jest możliwość podjechania autem całkiem wysoko, kursują też “taksówki” do i z basenów. Droga jest jednak w opłakanym stanie, więc nawet jeżeli macie wypożyczone auto, a macie nieco siły - warto zostawić auto przy głównej drodze i się udać na spacer. Co więcej, po drodze możecie liczyć na widok na port i miasteczko Marsaxlokk. Inną opcją na dotarcie do basenów jest wzięcie “taksówki wodnej”, które podrzucą Was tutaj z różnych punktów wyspy.
Na miejscu czeka krystalicznie czysta woda w odcieniach zieleni i jasnego turkusu. Do wody jest kilka zejść - naturalne, po skałach (uwaga, bywają śliskie!), wykute schody lub metalowa drabinka. Dla głodnych wrażeń - skok do wody z jednej z półek tarasowych okalających mini-zatoczkę (woda jest głęboka). Poza pływaniem można skusić się na snorkeling i obserwację morskiego życia w otoczeniu żłobionych przez wodę skał. Fani opalania również będą zadowoleni - ze słońca można skorzystać przez cały dzień, natomiast skały zapewniają nieco kojącego cienia.
Jeżeli obejdziecie baseny z prawej strony (patrząc w stronę morza), czeka na Was krótki spacer po dalszej części - skalistym placu z setkami wydrążonych oczek zalanych wodą i okalającymi, niewysokimi klifami. Można stąd również podziwiać szeroką panoramę na wody Morza Śródziemnego i pojawiające się na horyzoncie łodzie.
Siġġiewi
Niewielka, urokliwa i spokojna miejscowość położona w południowo-zachodniej części wyspy, w której spędziliśmy drugą część naszego maltańskiego pobytu w 2019 roku. Nie spotkacie tu tłumu turystów, nie znajdziecie tu dziesiątek sklepów z pamiątkami. I właśnie dlatego warto się tutaj pojawić i poczuć klimat lokalnego miasteczka, którego życie toczy się normalnym, niezmąconym turystyką, nurtem.
Patronem miasta jest św. Mikołaj z Bari, a świętowanie na jego cześć odbywa się w ostatnią niedzielę czerwca. Kościół rozświetla się wówczas kolorowymi lampkami, a udekorowanymi ulicami przemieszczają się grupy muzyczne urozmaicające święto skocznymi, wesołymi dziękami, towarzyszącymi przygotowanym przez miasto fajerwerkom.
Kościół parafialny św. Mikołaja został zbudowany w XV wieku, ale aktualnie pozostały po nim tylko ruiny, które można zobaczyć przy ulicy Triq il-Knisja l-Qadima. Istniejący dziś kościół powstał w II połowie XVII wieku. W kościele znajduje się drewniana rzeźba patrona miasta, która wynoszona jest z kościoła raz w roku - podczas corocznej czerwcowej fiesty.
Na północnych obrzeżach Siġġiewi znajduje się Limestone Heritage Park and Gardens - niewielkie muzeum, które jest dobrym pomysłem na wypad z dziećmi. Możemy w tym miejscu zaczerpnąć lokalnej historii i kultury czy wziąć udział w pokazie rzeźbienia w kamieniu. Atrakcją dla najmłodszych będzie mały park ze zwierzętami. Wszystko to w otoczeniu sporej ilości zieleni, z domieszką cytrynowego gaju.
Przez wielowiekową historię przeprowadzi nas audio przewodnik, dostępny w aż 17 wersjach językowych, w tym polskim. Na miejscu możemy też odwiedzić sklep z dobrej jakości, lokalnymi pamiątkami, odpocząć w ogrodzie z niewielkim wodospadem czy przysiąść w przytulnej kawiarni. Na wizytę wystarczy przeznaczyć około godziny. Muzeum otwarte jest w tygodniu od 9:00 - 16:00, w soboty od 9:00 - 12:00, w niedzielę jest nieczynne.
San Anton Gardens
Ogrody położone w połowie drogi pomiędzy Vallettą a Rabatem. Doskonałe miejsce na relaksujący spacer i odpoczynek wśród zieleni, której na wyspie nie znajdziemy za wiele. W weekendy odwiedzane przez mieszkańców, pary i rodziny z dziećmi, nieco spokojniejsze w ciągu tygodnia.
Ogrody podzielone są na część publiczną, dostępną dla zwiedzających oraz część prywatną, w której znajduje się w Pałac San Anton - oficjalna rezydencja prezydenta Malty, wpisana na listę maltańskiego rejestru zabytków. Budynek zbudowany został około 1600 roku jako letnia willa Antoine de Paule’a, Wielkiego Mistrza Zakonu Maltańskiego.
W ogrodach znajdują się liczne gatunki drzew i roślin z całego świata, niektóre z okazów zasadzone zostały symbolicznie przez głowy państw goszczone w pałacu. Zielony krajobraz urozmaicony jest kilkoma stawami, rzeźbami i fontannami oraz niewielką ptaszarnią. Ogrody otoczone są solidnym murem, który idealnie izoluje je od gwaru miasta i czających się za nimi ulic.
W okolicy znajduje się kilka restauracji ze smacznym jedzeniem. My skorzystaliśmy z obiadu w restauracji należącej do Corinthia Palace Hotel & Spa i możemy ją polecić z czystym sumieniem. Summer Kitchen
Blue Grotto
Jedna z flagowych atrakcji wyspy, którą uważam jednak za nieco przereklamowaną. Jeżeli macie mało czasu, to zdecydowanie znajdziecie na wyspie miejsca, które dadzą Wam większą satysfakcję. Jeżeli przebywacie w południowej części Malty dłużej, jak najbardziej możecie tu wpaść. Zwłaszcza że komunikacja miejska podwiezie Was dosłownie “pod nos”, przy atrakcji jest też spory parking, a samo zwiedzanie jaskiń trwa około 15-20 minut.
Blue Grotto to kompleks 7 jaskiń, z których największa ma postać imponującego, około 30-metrowego łuku głównego. Największe wrażenie robią w słoneczny dzień, kiedy promienie słoneczne prześlizgują się po skałach i odbijają się od białego, piaszczystego dna morskiego pod jaskiniami, malując wodę w przepięknych odcieniach lazuru, kobaltu i turkusu.
Niestety, w sezonie (od połowy czerwca do końca września), ze względu na sporą ilość chętnych wycieczka łódką jest ekspresowa, podobnie jak tempo przekazywanych informacji. Łódki zapełniają się błyskawicznie i już w godzinę po rozpoczęciu rejsów można obserwować sznurek kursujących w obie strony przewoźników. We wrześniu 2019 roku, kiedy skończyliśmy swoją przejażdżkę pojawiło się kilka autokarów wypełnionych turystami, a na przystani zaczęła się tworzyć kolejka. W maju 2012 roku wiele łódek przed południem stało z kolei pustych, gotowych od razu na rejs.
Rejsy zaczynają się od godziny 9:00. Kończą się w zależności od sezonu - latem o 17:00, zimą o 15:30. Koszt to 10 euro od osoby.
Għar Lapsi
Għar Lapsi to mała wioska położona w niewielkiej odległości od Blue Grotto (10 minut jazdy samochodem, nieco mniej dogodna jest trasa komunikacją miejską - trzeba wysiąść na przystanku Bajjada i przedreptać około 20 minut, ale naprawdę warto!).
Na miejscu znajdziecie dwie główne zatoki, z bogatym życiem podwodnym i jedno z bardziej cenionych na wyspie miejsc do nurkowania. Urozmaicone skałami wody bogate są w kolorowe ryby, rafę oraz przepiękne jaskinie, robiące niesamowite wrażenie w słoneczny dzień, kiedy to jasne promienie rozświetlają podwodne wyłomy, będące nierzadko kryjówką morskich stworzeń. Għar Lapsi to naturalny, ponad 40-metrowy kompleks pęknięć, otworów i jaskiń znajdujących się na różnych głębokościach. Nawet jeżeli macie do dyspozycji tylko okulary czy maskę do pływania - i tak będziecie mieli szansę na spędzenie tutaj miło czasu.
Choć miejsca do leżenia nie ma zbyt wiele, nie było tu tłumów, zarówno w 2012, jak i w 2019 roku, kiedy tu wpadliśmy. Skały otulające zatokę zapewniają dużo cienia, a stalowa siatka zabezpiecza odłamki przed sypaniem się na głowy odpoczywających. Dodatkowo, w bezpośredniej okolicy znajdziecie kilka restauracji i kawiarni z pysznym jedzeniem czy możliwością kupienia przekąsek i butelkowanej wody.
Zdecydowanie polecam po orzeźwiających kąpielach wybrać się na skalny trekking brzegiem morza (pamiętajcie o pełniejszych sandałach, klapki się nie sprawdzą), który trudy dreptania po szorstkich, czasem stromych skałach, wynagradza ślicznym widokiem rozmaitych formacji skalnych. Naszymi bonusowymi towarzyszami okazały się mosty skalne, w tym jeden, zbliżony nieco do nieistniejącego już Azure Window na wyspie Gozo oraz niewielki kameleon wypatrzony przypadkiem w wyprażonej słońcem trawiastej roślinności naskalnej.
Około godzinna wędrówka prowadzi do stanowiska archeologicznego Ħaġar Qim, gdzie zachowały się pozostałości megalitycznych świątyń. Stamtąd można już podejść do przystanku autobusowego Hagar, znajdującego się przy głównej drodze.
Dingli CLiffs
Rewelacyjne miejsce na pocztówkowy, romantyczny zachód słońca, podpalającego horyzont i malującego monumentalne klify odcieniami pomarańczu i fioletu. Znajdują się w pobliżu miejscowości o tej samej nazwie, niedaleko miasteczka Siġġiewi.
Najlepiej dotrzeć tutaj wypożyczonym autem, dojeżdża tutaj też jeden autobus, który kursuje co godzinę (ostatni odjazd z przystanków w rejonie klifów - 20:45, co nie daje wiele czasu na dotarcie na przystanek po zachodzie słońca, oczywiście w zależności od pory roku). My we wrześniu 2019 niestety czekaliśmy na niego pół godziny, po czym zdecydowaliśmy się na złapanie stopa (akceleratorem naszej decyzji był zapadający zmrok oraz pączkujące i błąkające się w okolicy pobliskiej budowy psy).
Majestatyczne skały można podziwiać zarówno z morza, jak i z otaczających je wzniesień. Klify Dingli są najwyższym punktem na Wyspach Maltańskich, w najwyższym punkcie osiągającym 253 m n. p. m. Poza klifami, można podziwiać specyficzne, tarasowe pola poniżej oraz wyspę Filfla - majaczącą na horyzoncie. Ta mała, 2-hektarowa wyspa położona jest w odległości 5 km od Malty i ma postać płaskowyżu z klifowymi brzegami, wznoszącymi się około 60 m n. p. m. Uważa się, że jej nazwa pochodzi o arabskiego słowa felfel, oznaczającego pieprz. Wyspa możliwa jest do odwiedzenia tylko w celach naukowych lub edukacyjnych, a odwiedzający muszą uzyskać zgodę Maltańskiego Urzędu ds. Środowiska i Planowania.
Można wpaść w okolice klifów również w ciągu dnia - długie wybrzeże, piękne panoramy na całą wyspę i kojący turkus morza czyni tę okolicę idealną na długie, spokojne spacery bez tłumów. Mieszkańcy tych okolic zarabiają na życie uprawą roli - bardzo często można dostrzec na niższych półkach skalnych tarasowe ogrody i pola uprawne.